top of page

Wiedeń - Sissi - Hofburg i Schönbrunn

Zaktualizowano: 13 sie 2019

Wiedeń odwiedziliśmy podczas naszej podróży na Słowenię oraz w drodze powrotnej do Wrocławia (lipiec 2019 r.). Więcej o naszym pobycie na Słowenii przeczytacie tutaj.

Scena z filmu Sissi - młoda cesarzowa (1956)

A wszystkiemu była winna Sissi, a właściwie Cesarzowa Elżbieta Bawarska. Trylogia filmów o Sissi (Sissi - 1955, Sissi - młoda cesarzowa - 1956, Sissi - losy cesarzowej - 1957) przypomina mi radosne chwile mojego dzieciństwa, które przypadało na lata 90-te XX wieku. Wówczas na tzw. Berlinku kupowało się kasety VHS (bardzo kiepskiej jakości) z jako takim lektorem, który przenosił nas do zupełnie innego, zagranicznego świata. W rolach głównych wystąpili przepiękna i niezwykle urokliwa Romy Schneider oraz przystojny i nienaganny Karlheinz Bohm, którego pamiętałam z filmu "Wspaniały świat braci Grimm" (1962). Trylogię oglądałam już kilkadziesiąt razy i nigdy mi się nie znudziła, tak samo jak: Gone with the Wind, Dirty Dancing czy Pretty Woman. Wyjazd do Wiednia był więc spełnieniem marzeń.


Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o noclegach i cenach, które niestety przyprawiają o ból głowy. Naprawdę długo się zastanawiałam czy nas na to stać i czy warto wydać tyle pieniędzy. W pierwszej wersji mieliśmy spędzić w Austrii dwa dni, aby móc zwiedzić interesujące nas obiekty, także w środku. Jednak rozum i zawartość portfela wygrały z sercem. Noclegi rezerwowałam przez booking.com. Przy wyborze hotelu kierowałam się tym, aby dostępny był parking, ponieważ nasza Czerwona Strzała musiała bezpiecznie gdzieś przenocować. Nie spodziewałam się, że rezerwując nocleg będę musiała dopłacać do parkingu i to nie małe pieniądze. Na pierwszy ogień poszedł Austria Trend Hotel Messe Wien Prater z widokiem na Prater, czyli sławny wiedeński park rozrywki. Nocleg kosztował 90 euro/doba, w to wliczone już było bardzo dobre śniadanie (22 euro/2 os). Dodatkowy koszt to parking, który miał wynieść 18 euro, a w ostateczności zapłaciliśmy 20 euro (to przez nasze gapiostwo). Tuż obok hotelu znajdował się olbrzymi parking, który wyglądał jak parking hotelowy. Okazało się, że tak nie było, a godzina parkowania wynosiła 3 euro/h. Na szczęście hotel mógł obniżyć koszt parkingu do 20 euro. Natomiast parking hotelowy znajdował się za hotelem, a nie obok i kosztował 18 euro. Alternatywą może być wybór noclegu w hotelu Austria Trend Hotel Doppio Wien, gdzie parking to koszt tylko 5 euro/doba, jednak trzeba trafić na równie atrakcyjną cenę noclegu. Po przeliczeniu wszystkich kosztów nocleg w hotelu Trend Hotel Messe okazał się tańszy, mimo droższego parkingu.


Widok na Prater w dzień

Widok na Prater w nocy. Nooo i jest impreza!

Katedra św. Szczepana i Hofburg

Po przyjeździe postanowiliśmy pojechać metrem do centrum, aby zobaczyć z zewnątrz Katedrę św. Szczepana i Pałac Hofburg. Cena jednorazowego biletu to koszt 2,40 euro/os., czyli ok. 10 zł (tak dobrze widzicie, 10 zł za jednorazowy bilet komunikacji miejskiej -> "szok").

Wyjście z metra jest usytuowane dosłownie tuż obok Katedry (przystanek: Stephansplatz). Katedra św. Szczepana jest jedną z najstarszych budowli we Wiedniu, pochodzi z XII wieku, ma wysokość 107,2 m i szerokość 34,2 m. (źródło info: https://www.wien.info/pl/sightseeing/sights/st-stephens-cathedral).

W czasie naszego pobytu Katedra była oczyszczana z zewnątrz. Na poniższych zdjęciach widać jaka jest różnica przed i po czyszczeniu.

Na zdjęciu widać kolorowy układ dachówek, które tworzą herby Austrii i Wiednia.

Kolejny punktem naszej wycieczki był Hofburg - do 1918 r. rezydencja cesarzy z dynastii Habsburgów. Idąc przez rynek, w pewnym momencie majestatycznie pojawia się brama wjazdowa do rezydencji. Trzeba przejść wzdłuż uliczki, na której znajdują drogie sklepy min. jubiler Tiffany. Wszyscy turyści jak zahipnotyzowani podążają w kierunku blasku Hofburga.

I oto jest zachwycający swym pięknem i przepychem Hofburg. Efekt "łał" gwarantowany.



Następnie udaliśmy się do pobliskiego parku, który znajdował się po drugiej stronie ulicy.


W ramach wyzwania 10 000 kroków dziennie postanowiliśmy pieszo wrócić do hotelu. Poniżej kilka fotek ze spaceru.



Wzdłuż brzegu Dunaju przez kilka kilometrów ciągnie się strefa relaksu dla młodych ludzi, którzy siedzą na kocach lub na leżakach, piją piwko, słuchają muzyki (każdy przynosi swoją) i po prostu rozmawiają. Inni z kolei chilloutują w Beach Barach. Znamienne również są murale (grafiti), które przypominają mi Berlin. Choć tam mają one charakter polityczny, a tutaj relaksacyjny :)

Tego dnia, pomimo 6 godzin spędzonych w samochodzie zrobiliśmy 17 tys. kroków, czyli 11 km. Było warto :D

Pałac Schönbrunn

W drodze powrotnej ze Słowenii postanowiliśmy wybrać hotel zlokalizowany blisko Pałacu Schönbrunn , dlatego padło na Star Inn Hotel Wien Schönbrunn, by Comfort. Nocleg kosztował 57,38 euro (trafiłam na super cenę) i tym razem udało nam się wjechać na właściwy parking, za który zapłaciliśmy 16 euro. Zrezygnowaliśmy ze śniadań, bo ich koszt wynosił 14 euro/os. A my przecież wracaliśmy do domu ubożsi o nieoczekiwane 40 euro - chcecie wiedzieć dlaczego, zapraszam do przeczytania wpisu o Słowenii. Okna pokoju wychodziły na główną ulicę, jednak wyciszenie było na tyle duże, że nie słyszeliśmy żadnego hałasu.


Do Pałacu postanowiliśmy pójść na pieszo, co zajęło nam ok. 30-40 minut. Wstęp na teren ogrodów jest bezpłatny. Pałac został zbudowany w XVII-XVIII w. i stanowił letnią rezydencję Habsburgów. Nie robi takiego wrażenia jak Hofburg, który onieśmiela swoim jestestwem. Wydaje się być skromny i nieprzykuwający uwagi.

Dopiero jak się wejdzie do ogrodu, można zobaczyć jak wielki teren zajmuje (na specjalne życzenie wiernej Czytelniczki, autorka tekstu na zdjęciu poniżej).


Dopiero po wdrapaniu się na wzgórze można zrozumieć, dlaczego Pałac jest położony na uboczu i nie zachwyca swoim blaskiem. Cesarz mógł tutaj odpocząć od zgiełku i przepychu Hofburga, mógł nabrać dystansu do otaczającej rzeczywistości, zachowując jednocześnie "czujność rewolucyjną" (jak mawiał mój kolega z pracy). Spacer po tak obszernym parku niewątpliwe pozwalał przemyśleć ważne sprawy i nabrać sił do działania.



Na wzgórzu znajduje się pomnik glorieta upamiętniający zakończenie wojen prowadzonych w XVIII wieku. Został wzniesiony w 1775 r. podczas panowania cesarza Józefa II i cesarzowej Marii Teresy.


Spacer po parku to ogromna przyjemność. Można zobaczyć różne gatunki drzew, obelisk, rzeźby, fontanny czy budowle mające przypominać starożytne ruiny.

Czy odwiedzimy Wiedeń ponownie? Mam nadzieję, że tak. Z chęcią pospacerowałabym po komnatach, w których żyła Cesarzowa "Sissi". Czy Wiedeń mnie zachwycił? Nie, oprócz pięknych zabytków właściwie niewiele więcej ma do zaoferowania, a niektóre budynki, zwłaszcza te na obrzeżach, są naprawdę w kiepskim stanie.


Do przeczytania w następnym artykule!


Kamila (tekst)

Paweł (zdjęcia)

Blog "Kubiki on the Road"

84 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page