top of page

Majówka 2018 cz. 1

Zaktualizowano: 6 maj 2018


Pałac w Łomnicy

Pierwszy dzień majówki (1.05) spędziliśmy na wycieczce zorganizowanej przez "Smalcem po mapie" - są to wycieczki towarzyskie organizowane przez przewodnika Alinę Filipowicz (z moją niewielką pomocą). Koszt wycieczki wyniósł 99 zł/os. Tego dnia zwiedzaliśmy Dolinę Pałaców i Ogrodów (Zamek Świny, Pałac w Wojanowie, Pałac w Łomnicy oraz Browar w Miedziance). Kolejnego dnia majówki (3.05) wybraliśmy się już samodzielnie do Świeradowa-Zdroju, aby wjechać koleją gondolową na szczyt i łagodnym szlakiem zejść do centrum miasta. W drodze powrotnej do Wrocławia odwiedziliśmy Pałac w Brunowie. Zapraszam do przeczytania naszej foto-relacji.


Zamek Świny

Zamek Świny został wymieniony po raz pierwszy w kronice Kosmasa w 1108 r. pod nazwą Zvini in Polonia. Na przestrzeni wieków wielokrotnie zmieniał swojego właściciela. Posiadaczem zamku był między innymi rycerski ród Świnków, który zasiedlał go aż do XVIII wieku. Zamek został zbudowany na liczącym ok 369 m n.p.m wzgórzu, przy dobrej widoczności można dostrzec mury zamku Bolków. Według legendy oba zamki miały być połączone podziemnym przejściem. Czy to prawda? Nie wiemy. Wierzymy natomiast w to, że w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Po cichu liczymy też na to, że w przyszłości znajdą się badacze, którzy sprawdzą ile w tym prawdy :)  To nie jest jednak jedyna legenda dotycząca tego zamku. Inna dotyczy pochodzenia nazwy Świny. Mówi się, że w miejscu w którym znajduje się obecnie zamek, rycerz Biwoj upolował potężnego dzika, który budził postrach w okolicy. Inna legenda jest już bliższa naszym czasom. Podobno pod koniec II Wojny Światowej Niemcy ukryli w znajdujących się poniżej zamku sztolniach sporą ilość skrzyń, a następnie wysadzili wejście w powietrze. Co mogło znajdować się w skrzyniach? Czy mogła to być Bursztynowa Komnata? A może praskie złoto? A może polskie dzieła sztuki zrabowane na terenie naszego kraju? Nie wiemy. Może to tylko wymysły, a może jest w tym trochę prawdy. W każdym bądź razie zamek jest naprawdę ciekawym miejscem do zobaczenia. Aktualnie właścicielem zamku jest polska firma, która postanowiła zaadaptować go na hotel. Prace remontowe są już w toku. Ciekawe jaki będzie efekt końcowy.


W bliskiej odległości od Zamku znajduje się niegdyś luterański, pochodzący z XVI w. kościół, w którym do dzisiaj odprawiane są msze święte, ale w obrządku rzymsko-katolickim. Luteranie jako pierwsi wprowadzili powszechną naukę czytania i pisania dla swoich wiernych, aby każdy mógł zrozumieć Ewangelię. Dlatego też na ścianach kościoła nie znajdziemy malowideł ukazujących scen ze Starego i Nowego Testamentu, a jedynie cytaty skłaniające do refleksji.



Pałac w Wojanowie

Majątek w Wojanowie powstał w XIII wieku. Od 1299 r. do XVI wieku majątek należał do rodu Zedlitzów. Następnie przechodził z rąk do rąk, gdy w 1839 r. trafił w ręce Luizy Niderlandziej, która otrzymała go w prezencie od swojego ojca, króla Prus Fryderyka Wilhelma III. Dokonano wtedy przebudowy Pałacu, aby dostosować go do nowej reprezentacyjnej funkcji.


W czasie II Wojny światowej Pałac został ograbiony przez wojska sowieckie. Po wojnie w Pałacu utworzono PGR, a w jego pomieszzceniach utworzono mieszkania dla robotników. Po 1989 r. Pałac znajdował się w posiadaniu Agencji Nieruchomości Rolnych. W 1997 r. został zakupiony przez włoską firmę, która podjęła się jego renowacji. Niestety w 2002 roku z niewiadomych dotąd przyczyn, wybuchł pożar, który zniszczył większą część obiektu.




Obiekt w 2005 roku został odkupiony przez spółkę Pałac Wojanów, która to podjęła się jego odrestaurowania i od tamtej pory Pałac wraz z zabudowaniami i parkiem zachwyca swoim pięknem zachęcając do odwiedzin w otoczeniu ciszy, zieleni, spokoju i śpiewu ptaków.








Pałac w Łomnicy

Graniczy z Pałacem w Wojanowie od strony parku. Obiekt powstał w XIV wieku. Od 1391 r. do 1650 r. majątek, podobnie jak Wojanów, należał do znanej śląskiej rodziny von Zedlitz. Przez następne lata zmieniał swoich właścicieli. Od 1835 do 1945 Pałac był własnością rodziny von Küster, która w czasie II Wojny Światowej musiała opuścić majątek i uciekać na zachód. Ruiny Pałacu w latach 90-tych XX wieku nabyli potomkowie rodziny von Küster, którzy od 1992 r. do 2008 r., przy wsparciu Polsko-Niemieckiego Stowarzyszenia Pielęgnacji Kultury i Sztuki Śląsk, odnowili cały majątek. Polecamy wykupić bilet wraz z filmem, który opowiada historię Pałacu po 1989 roku i ukazuje trud i wysiłek włożony w jego odbudowę.









Po drugiej stronie ulicy znajdują się zabudowania folwarczne, sklep z własnymi wyrobami oraz restauracja.








Browar w Miedziance

Super pomysł na super browar. Nowoczesna bryła i wystrój. Taras z przepięknym widokiem na góry, w pogodny dzień można dostrzec Śnieżkę. Budynek leży w pobliżu Rudaw Janowickich nad doliną Bobru. Niestety turystów było tak wielu, że nie udało się zorganizować przewodnika, który przybliżyłby nam historię powstania tego miejsca. Jedynie możemy się domyślać, że jest to kontynuacja browaru, który niegdyś funkcjonował w Miedziance, a jego pozostałości znajdują się po drugiej stronie ulicy. Krótki rys historyczny pod zdjęciami.




Widok z tarasu.


Pod drugiej stronie ulicy znajduje się zamknięty i niszczejący już budynek starego browaru w Miedziance. Produkcja piwa w Miedziance rozpoczęła się w XV w., która wraz z rozwojem górnictwa na tych terenach zyskiwała na znaczeniu. W I połowie XX wieku piwo nosiło nazwę "Złoto Miedzianki". W latach 1953-1972 kierownikiem Browaru był Stefan Spiż. Na początku lat 70-tych browar stał się nieopłacalny, dlatego też Legnickie Zakłady Piwowarsko-Słodownicze podjęły decyzję o jego likwidacji. Rodzina Spiżów do dzisiaj kontynuuje tradycje browarnicze prowadząc rozlewnie piwa Okocim oraz Spiż.




Świeradów-Zdrój

Drugiego dnia majówki postanowiliśmy wybrać się do Świeradowa-Zdroju, aby wjechać gondolą na Stóg Izerski, popodziwiać widoki i zejść łagodnym szlakiem do miasta. Wjazd gondolą w jedną stronę to koszt 33 zł/os. Przejażdżka trwa ok. 10 minut. Niestety szczyt postanowił spowić się mgłą i i ukazać nam drogę mleczną. Ale i tak było warto :)










Na obiad postanowiliśmy udać się do greckiej restauracji Kalamata. Nie pierwszy raz w niej jedliśmy i znowu się nie zawiedliśmy. Restauracja przeżywała oblężenie, ale na szczęście znalazł się dla nas stolik. Jedzenie jak zawsze pyszne, można było poczuć smak Grecji :)










Pałac Brunów

W drodze powrotnej postanowiliśmy zajechać do Pałacu w Brunowie. O jego istnieniu dowiedzieliśmy w trasie, dzięki przydrożnym drogowskazom. Pałac Brunów to zabytkowy kompleks, na który składają się trzy obiekty: Pałac, Oficyna i Powozownia. Pałac powstał w 1750 r. i aktualnie mieści się w nim strefa wellness & SPA, kawiarnia, bar, restauracja oraz pokoje hotelowe. Powozownia powstała w XIX wieku i mieszczą się w niej pokoje hotelowe oraz sala balowo-konferencyjna. W parku pałacowym można spotkać "dużego psa", który do złudzenia przypomina kucyka ;-)









W pałacowej restauracji postanowiliśmy wypić kawę i zjeść deser.





W drugiej części artykułu opowiemy o naszej wycieczce do Twierdzy Königstein i Bastei.

Do przeczytania!


XOXO

Kamila (tekst)

Paweł (zdjęcia)

Blog "Kubiki on the Road"

131 wyświetleń1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page