top of page

Majówka 2018 cz. 2

  • 15 maj 2018
  • 3 minut(y) czytania

ree
Widok z twierdzy w kier. płn-wsch. W prawym, dolnym rogu zdjęcia widać fragment miasteczka Königstein.

Nasz ostatni wyjazd majówkowy miał miejsce 5. maja. Wybraliśmy się z Biurem Turystycznym Wrocławianka na wycieczkę do Szwajcarii Saksońskiej. Za całość zapłaciliśmy 210 zł od osoby.

Do przejechania mieliśmy ok. 270 km w jedną stronę, więc z Wrocławia wyruszyliśmy skoro świt czyli o 7 rano :) (przypominam że to była sobota). No, ale czego się nie robi dla pięknych widoków, poznania historii i dla wspomnień. Na miejsce dojechaliśmy po ok 3.5h. Wydaje się długo, ale tego dnia czas jakoś szybko nam mijał. W pierwszej kolejności pojechaliśmy do Twierdzy Königstein. Spodziewałem się tłumów, w końcu sobota i słoneczna pogoda. I być może ludzi było dużo, ale z uwagi na duży obiekt, nie odczuwało się tego.


Wejście do twierdzy (dla turystów, a nie wojsk nieprzyjaciela :P) jest od frontu. Winda jest w środku, w wydrążonym w skale szybie. Na zewnątrz twierdzy, równolegle do murów zamontowana jest druga winda. Niestety w czasie naszej wycieczki była nieczynna. Wielka szkoda, bo jest przeszklona, a widoki na okolice byłyby piękne. Zamiast tego pojechaliśmy windą wydrążoną w skalę. Bilet oczywiście kupiliśmy w kasie na dole.


Już po chwili byliśmy na górze i od razu mogliśmy podziwiać piękną okolicę. Twierdza położona jest 247 m nad poziomem Łaby, więc wszystko widać jak na dłoni. Nic dziwnego, że wybrano to miejsce do wybudowania tego obiektu.

ree
Widok z twierdzy od frontu (w kierunku płd.-zach.).

Na górze dostaliśmy audio przewodnik (jest m. in. w języku polskim) oraz mapkę obiektu i wyruszyliśmy na zwiedzanie. Dobrze jest zarezerwować sobie przynajmniej 3 godziny na zwiedzanie. Obiekt jest naprawdę duży.

ree
Mapka obiektu z zaznaczonymi miejscami do odsłuchania nagrania.

Wg mnie najbardziej malowicza jest część z tyłu twierdzy. Wszystko za sprawą wijącej się Łaby, pagórków, lasów oraz żótych pól rzepaku. Zobaczcie sami na kilka zdjęć.

ree
My i Łaba.

ree
Wijąca się Łaba.

ree
Kamila i Pani Ela.

ree
Widok na płn. - wsch. - po prawej miasteczko Königstein.

ree
Twierdza Königstein

ree
Twierdza Königstein. W tym miejscu jeden z polskich śmiałków wspiął się do twierdzy bez zabezpieczenia. Został po tym aresztowany... Jest to najwcześniejsza i jedyna próba nielegalnego dostania się do twierdzy.

Po drodze spotkaliśmy kilka armat królewskich. Niektóre z nich powstały za panowania polskiego króla Augusta II Mocnego, który był również elektorem saskim jako Fryderyk August I. Nie wiem jak to się stało, że nie mam żadnego zdjęcia z herbem tego króla na armacie. Mam za to zdjęcie zdobień armaty z herbem innego polskiego króla tj. Augusta III Sasa, który był w tych samych latach (1733-1763) elektorem saskim.

ree
Zdobienia armaty z herbem Augusta III jako wikariusza Świętego Cesarstwa Rzymskiego w latach 1740-1742 oraz 1745.

ree
Działonowy Paweł Kubik :)

ree
Armata na terenie twierdzy.

I jeszcze kilka widoków na... Kamilę :P

ree
Podróżniczka Kamila ;)

ree
Turystka Kamila vel Grażynka :)

I jeszcze jedno zdjęcie na mury obronne twierdzy (ta strona jest dużo bardziej "fotogeniczna" niż front twierdzy, gdzie jest tylko brzydka, pionowa ściana skalna a na niej murowana nadbudówka).

ree
Mury twierdzy.

ree
Zabudowania na terenie twierdzy.

ree
A to co jest? :) Widzicie Orła i Pogoń Litewską? :)

Twierdza jest umiejscowiona naprawdę wysoko. Co niektórzy mogą na pewno poczuć lęk wysokości (ludzie tutaj wyglądają jak mróweczki).

ree
Widok z twierdzy w kierunku płd. - zach. Po lewej widać suchą fosę oraz drogę prowadzącą do wejścia do twierdzy.

I jeszcze kilka widoków z twierdzy.

ree
Widok z twierdzy w kier. płd. - zach.

ree
Widok z twierdzy,

ree
Zabudowania twierdzy.

Nad bramą wjazdową (którą opuściliśmy twierdzę) znajduje się kartusz z Herbem Polski :) Serio :) Zresztą chyba nie jesteście już zdziwieni skoro na armatach można znaleźć herby królewskie naszych królów. Oto brama wjazdowa:

ree
Brama wjazdowa.

ree
Brama wjazdowa.

Po zwiedzeniu twierdzy mieliśmy chwilę przerwy na domowej roboty smalec z pajdą chleba. Jeździmy z BT Wrocławianka w ramach towarzyskich wyjazdów "Smalcem po mapie". Na każdej takiej wycieczce można się spodziewać właśnie smalcu. To już tradycja :)


ree
Piknik :)

Po posiłku pojechaliśmy na punkt widokowy Bastei - formację skalną i jeden z najbardziej znanych punktów widokowych w Szwajcarii Saksońskiej. Tam również jest bardzo ładnie. Spójrzcie na kilka zdjęć. W niektórych miejscach miałem wrażenie jakbym już coś podobnego widział. Tak :) Meteory w Grecji :) Te saksońskie "Meteory" są oczywiście mniejsze, ale myślę, że równie ładne.

ree
Bastei.

ree
Punkt widokowy Bastei.

ree
Widok z mostku - Bastei.


ree
Kamila i formacje skalne Bastei :)

ree
Bastei.

Kolejka na punkt widokowy 360 stopni.

ree
Punkt widokowy 360 stopni - Bastei

I jeszcze kilka zdjęć z Bastei.

ree
Formacje skalne Bastei.

ree
Bastei.

W 1826 roku w pobliżu punktu widokowego wzniesiono pierwszy, drewniany most nad wąwozem. W połowie XIX w. konstrukcja została przebudowana na piaskowcową ze względu na dużą ilość turystów. Most ten osiągnął długość 76,5 m i wzniósł się na wysokość 40 m ponad dno wąwozu.

ree
Most w Bastei.

W drodze powrotnej do Polski zajechaliśmy do Bautzen (po polsku Budziszyn).

ree
Kamieniczka w Budziszynie.

ree
Rynek w Budziszynie

ree
Rynek w Budziszynie

ree
Rynek w Budziszynie

ree
Krótki odpoczynek na Rynku w Budziszynie.

Okazało się, że jest to główne miasto Serbołużyczan. Jest to zachodni naród słowiański, który nie posiada swojego państwa. Ich język jest podobny do czeskiego i trochę do polskiego. Ponieważ w rejonie mieszka ich bardzo dużo, to wszystkie ulice są dwujęzyczne.

ree
Dwujęzyczna nazwa ulicy w Budziszynie.

Budziszyn jest bardzo malowniczym i pięknym miastem. Produktem regionalnym jest musztarda, podobno bardzo smaczna. Na świecie znana jest pod nazwą "Bautzner Senf". Pani Alinka (nasz przewodnik) bardzo ją poleca, więc całą wycieczką poszliśmy na małe zakupy. Manufaktura i jednocześnie muzeum musztardy znajduje się na Fleischmarkt. Nie pamiętam dokładnego numeru budynku, ale myśle że bez problemu traficie. Przede wszystkim należy się kierować na plac, na którym jest katedra św. Piotra. Sklep jest po lewej stojąc na wprost katedry (zdjęcie poniżej).


ree
Szyld manufaktury i muzeum musztardy.

ree
Szyld manufaktury i muzeum musztardy. Po lewej (żółty budynek) widać Ratusz.

ree
Witryna sklepowa.

Po zakupach idziemy dalej i spotykamy kolejne ładne budynki.


ree
Ratusz w Budziszynie.

ree
Katedra św. Piotra (Katedrala Swj. Pětra / Dom St. Petri).

ree
Zegar na ścianie katedry św. Piotra.

ree
Budziszyn.

ree
Uliczki Budziszyna.

ree
Uliczki Budziszyna

Oprócz nazw ulic, na wielu budynkach widać Serbołużyckie napisy, to samo tyczy się reklam. W Budziszynie odwiedziliśmy cmentarz Łużyczan. Imiona na nagrobkach są polskie, czeskie, ale również często niemieckie. Natomiast nazwiska są przeważnie bardzo znajome.

ree
Ruiny kościoła św. Mikołaja i cmentarz łużycki.

ree
Ruiny gotyckiego kościoła św. Mikołaja.

W drodze do autobusu patrzyłem na lewo i prawo, bo na każdym kroku jest coś ciekawego ;)

ree
Budziszyn.

ree
Bogata Wieża (Bohata wěža/Reichenturm).

Ok. godz. 18.00 opuściliśmy Budziszyn i skierowaliśmy się na niemiecki Autobahn nr 4, a później polskie A4, żeby wrócić do Wrocławia o godz. 21.00.


To był długi dzień, ale naprawdę warto było go spędzić w podróży.


Mam nadzieje, że udało Wam się dotrzeć tutaj po przeglądnięciu tego przydługiego artykułu. To by było na tyle dzisiaj. Do przeczytania w następnej relacji :)


Paweł (tekst i zdjęcia)

Kamila (pozowanie do zdjęć)

Blog "Kubiki on the Road"


1 komentarz


Qbik
Qbik
15 maj 2018

Bardzo fajne ☺️

Polub
zdjęcie.jpg
O nas

Blog "Kubiki on the Road" powstał po to, abyśmy mogli podzielić się z Tobą, Drogi Czytelniku, naszą pasją do podróżowania. 

Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej o nas, kliknij tutaj.

 

e-mail: kubiki.on.the.road@gmail.com

© 2018-2021 by Kubiki on the Road.  Made by Kamila Kubik.

bottom of page